wtorek, 10 lipca 2012

Siennica Kulturalna


Po wyczerpującym dniu, pełnym ciekawych rozmów i wykładów, przyszedł czas na odpoczynek. Wieczór nie zapowiadał się ciekawie, ale po dłuższej chwili nie byliśmy już sami. Z niewielkiej, siedzącej nieopodal grupy podszedł do nas Maciek. Był to wysoki, szczupły chłopak o twarzy opalonej pierwszym, letnim słońcem. Pochodził stąd, z Siennicy Różanej.

Tu, w tym domu mieszkam. Tutaj się urodziłem – wskazał na skromny, zadbany domek jednorodzinny.

Maciek ma 22 lata i jako jeden z niewielu chłopaków we wsi studiuje (psychologię w Warszawie) Jeździ tam co dwa tygodnie. Nie pracuje, ale pomaga w obejściu.

- Czy się nudzę? No, czasem. Ale wiesz, pójdzie się z chłopakami na piwo, pochodzi po wsi. Tu jeden bar tylko jest, ale jak chcemy się bawić, to jeździmy dalej. Kultura? No, jest amfiteatr, ze trzy razy w roku ktoś przyjeżdża, koncerty są. Ale to starzy ludzie raczej przychodzą.

Faktycznie, na ostatnim z koncertów próżno szukać młodzieży w wieku Maćka. Raczej rodzice z dziećmi, ich dziadkowie. Częściej niż słuchają – rejestrują. Cyfrowe aparaty, telefony wyposażone w możliwość nagrywania krótkich filmów. Maćka nie było na niedzielnym (1 lipca) koncercie. Siedział z kolegami nad pobliskim stawem. Pytam, czy korzystał kiedyś z tego, co oferuje Gminny Ośrodek Kultury w Siennicy Różanej. Mówi, że jako dzieciak chodził na zajęcia muzyczne – grał na perkusji, siostra na saksofonie barytonowym. Uczył się także gry w szachy.

Ośrodek Kultury w Siennicy w niczym nie przypomina stereotypowego wyobrażenia o wiejskich placówkach krzewiących kulturę. Nowoczesny, świetnie wyposażony. Spotkałam tam Piotra, konserwatora. Pracuje tu od trzech lat. Dwudziestoczteroletni technik mechanizacji rolnictwa nie boi się żadnej pracy. Do GOK-u trafił po stażu, jaki odbył w Urzędzie Gminy. Oprócz niego na stałe pracuje tu pięć osób. Ten niewielki zespół własnym sumptem organizuje imprezy kulturalne i muzyczne, prowadzi kafejkę internetową, zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży, zespół tańca nowoczesnego, dziecięcy zespół taneczny oraz dwie filie biblioteki – dla dzieci i dorosłych. Przy GOK-u działa także kapela ludowa i Teatr Pokoleń, którego ostatnia premiera „W Baraniej Głowie” spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem wśród widzów. Piotr dziwi się ludziom, którzy mówią, że „tu nie da się nic obejrzeć i nie ma jakichś rozrywek”.

- Bo tu jak coś się dzieje, to wszystko jest za darmo, koncerty czy zajęcia.

Przed Gminnym Ośrodkiem Kultury kolejne wyzwanie. 16 września odbędą się tu wojewódzkie dożynki. Piotr wie, że to dla gminy ogromna szansa. Wierzy, że jeśli każdy da coś z siebie i poświęci organizacji chwilę czasu, szansa ta zostanie wykorzystana. 

Aleksandra Smorawska

poniedziałek, 9 lipca 2012

Jeszcze co najmniej jedna Akademia. Rozmowa z Franciszkiem Piątkowskim

Franciszek Piątkowski. Fot. Marta Szpinda


Już po raz czwarty, w Siennicy Różanej odbywa się Wakacyjna Akademia Reportażu im. Ryszarda Kapuścińskiego. O swoich związkach z Siennicą i okolicami oraz o planach na przyszłość opowiada red. Franciszek Piątkowski, pomysłodawca i organizator Akademii.

Jak skrzyżowały się Pańskie losy z Siennicą Różaną?
F.P. - Moja żona ma bardzo ścisłe związki z Siennicą. Tu mieszkali jej dziadkowie, pradziadowie. Dziadek mojej żony był tutaj felczerem. Moją żonę poznałem w Zamościu, ale przyjeżdżałem z nią tutaj, bo chciała mnie pokazać swoim rodzicom. Zaakceptowali mnie i co miałem robić? Ożeniłem się.

Siennica Różana jest dla Pana miejscem wyjątkowym?
F.P. - Jest to miejsce wyjątkowe z tym, że, bez krzywdy dla Siennicy, każde miejsce może być wyjątkowe,o ile się je odpowiednio osłucha. Wierzę w teorię geomancji ziemi, trzeba tylko umieć tej ziemi słuchać. Jeżeli się jej słucha, to przekonamy się, że usłyszymy głosy sprzed wieków, tak jak Siennica usłyszała głos Mikołaja Reja, Mikołaja Siennickiego. Jest to miejsce wyjątkowe, tutaj to co się nazywa instynktem obywatelskim,czyli wolą czynienia dobra w interesie publicznym, manifestuje się bardzo mocno od przełomu XIX i XX wieku. To są różnego rodzaju formacje śpiewacze, taneczne, to jest teatr, spółdzielczość, to jest bank. Najprościej powiedzieć "oni się tutaj tak dobrali." Ja nie pierwsze przedsięwzięcie tutaj prowadzę. Pierwszym była pięcioletnia impreza "Z Rejem do Siennicy".

Na władze Siennicy można liczyć?

F.P. - Wsparcie z ich strony to jest mało. Oni to robią po prostu. Pomysłów można mieć masę. Ja mam pomysły, ale wierzę w porzekadło, że dobrymi pomysłami wybrukowane jest piekło. Co z tego, że mam pomysły, gdyby nie było wykonawców takich jak Leszek Proskura, Waldemar Nowosad, Irana Zaraza, Magda Adamczuk (...). Jeżeli po tym wspaniałym koncercie zespołu Eleny Rutkowskiej, Elena dzwoni do mnie i mówi: Proszę Pana, to dla nas historyczny koncert. Graliśmy pierwszy raz w plenerze, pierwszy raz w środowisku wiejskim i zapewniam Pana, ze nigdy i nigdzie nie mieliśmy tak wspaniałej opieki nad zespołem. Nigdy nie traktowano nas z taką elegancją i ta reakcja publiczności - niezwykłe.

Jak spędza Pan w Siennicy wolny czas?

F.P.- Kiedyś najbardziej lubiłem strugać w drewnie, natomiast teraz to co mnie pasjonuje to grzebanie w ziemi, uprawa ziół.

Od dawna zajmuje się Pan ziołami?
F.P.- Odkąd pamiętam.

Siennica sprzyja temu hobby?

F.P. - Tak. Są tego dwa powody. Pomijając powszechnie znane rośliny zielarskie, jest tu dwadzieścia siedem wyjątkowo rzadkich roślin, nigdzie indziej niespotykanych. Warunki są fantastyczne, ten obszar ma najwyższe nasłonecznienie w Polsce. Są tu znakomite gleby na podłoży wapiennym.

Jakie są Pańskie plany na przyszłość względem Siennicy?
F.P.- Zrobić przynajmniej jeszcze jedną Akademię Reportażu i zamieszkać tu na stałe.

Rozmawiała Marta Szpinda
Fot. Marta Szpinda

Artyści z Siennicy na festiwalu w Łopienniku Górnym (wideo)

Klaudia Mazurek


Na II Festiwal Ludowy „Z kulturą i o kulturze” w Łopienniku Górnym przyjechało 16 grup, w tym 3 z Siennicy Różanej. Kapele, zespoły i chóry. Młodzi i starzy. Przybyli, by się zaprezentować i wziąć udział w konkursie, ale przede wszystkim dla rozrywki i sprawdzenia swoich możliwości.

„Siennica”, „Sienniczanki”, „Echo” – głosy z Siennicy Różanej


Klaudia Mazurek ma 13 lat i jest najmłodszą członkinią kapeli „Siennica”. Uczy się gry na klarnecie w szkole muzycznej, lubi śpiewać i tańczyć. Zainteresowania wyniosła z domu rodzinnego, jej tata również jest bardzo muzykalny.

- Dołączyłam do zespołu, bo powiedziano mi,  że jestem dobra i że bym się tam przydała – mówi dziewczynka. - Koleżanki i koledzy zazdroszczą mi, że ciągle gdzieś jeżdżę, a oni siedzą w domu. To wyjazdy na terenie Lubelszczyzny. Przynajmniej na razie – dodaje z uśmiechem.

Młodzi są w „Siennicy” grupą nieliczną. To głównie uczniowie szkół muzycznych albo dzieci członków zespołu. Przeważającą grupą są dorośli artyści, którzy śpiewają już od kilkudziesięciu lat.

- Nie interesują nas tytuły, przyjechaliśmy tu, by wypaść jak najlepiej, spotkać się ze znajomymi z innych zespołów – przekonuje pan Stanisław z chóru „Echo” . – Robimy to już tylko dla rozrywki.

Taką formę spędzania czasu wolnego zapewnia Gminny Ośrodek Kultury w Siennicy Różanej. Dyrektor GOK Magdalena Adamczuk stara się najlepiej jak może promować swoich artystów. Działają tu m.in. trzy wspierające się nawzajem grupy, które wzięły udział w niedzielnym festiwalu w Łopienniku Górnym: kapela „Siennica”, chór „Echo” i „Sienniczanki”. - Bez sensu byłby organizowanie koncertu w każdej gminie. Szukamy odbiorcy, który wie po co przychodzi i lubi taką muzykę – mówi Magdalena Adamczuk.

Dziś tacy właśnie ludzie przyjechali do Łopiennika.

Festiwal

- Chcemy, by piosenki były dalej śpiewane i przekazywane kolejnym pokoleniom – tłumaczy Dariusz Zawada, organizator Festiwalu „Z kulturą i o kulturze”. – To piękne tradycje, chcemy, żeby się zachowały. A chętnych uczestników nam nie brakuje. W ubiegłym roku było to 19 zespołów, w tym kilka grup z Ukrainy. W tym roku mamy 16 grup konkursowych i jedną pokazową. Zajmujemy się już organizacją festiwalu, który odbędzie się za rok.

Siennicy artyści nie wyjechali z imprezy bez laurów. Kapela "Siennica" zdobyła wyróżnienie, a zespół "Słowianki" zajął I miejsce w kategorii zespołów. Jednak najważniejsza była wspólna zabawa przy melodii akordeonu, a nawet śpiewanie bardziej znanych utworów. Ci, którzy przybyli, dobrze się bawili, jedząc przy tym polskie przysmaki i wspierając swoich faworytów.

Folklor niepopularny?

Mimo bardzo dobrej organizacji i ochoczo przybywających zespołów z miejscowości z okolic, festiwal nie gromadzi tłumów. - Wywieszamy ogłoszenia, informujemy o festiwalu w Internecie, ale mimo to nie ma tu dużej publiczności.

Frekwencja zanika także wśród młodych członków zespołu. - Ciężko jest dzisiaj zachęcić młodzież do uczestnictwa w zespole – żali się Janusz Pawlicha, opiekun grupy „Siennica”. - Młodzi wolą pojechać nad wodę, spacerować, a nie chodzić na próby - dodaje pani Janina.

Tradycję jednak jeszcze udaje się przekazywać kolejnym pokoleniom, które nie wstydzą się chodzić w strojach ludowych, śpiewać piosenki, z których ich rówieśnicy się podśmiewują. Dla niektórych kapela jest początkiem muzycznej kariery, utrwalaniem umiejętności, które nabywają w szkołach muzycznych. Starsi czerpią ze śpiewania radość, cieszą się, że mają zajęcie, któremu mogą się oddać. To także możliwość wyjścia z domu i spotkania z przyjaciółmi.

Festiwal w Łopienniku jest przykładem tego, że warto działać, nawet na małą skalę i czerpać z tego satysfakcję. „Najważniejsza jest w tym zabawa” – podkreślają wszyscy uczestnicy.

Aleksandra Lalka
fot. Diana Kubów
wideo Katarzyna Zawisza









niedziela, 8 lipca 2012

Najbezpieczniejsza gmina w powiecie. Tylko ci chuligani

Policjanci potwierdzają, że w gminie rzeczywiście jest bezpiecznie. Fot. Elwira Wachel

U nas jest bezpiecznie - mówią mieszkańcy Siennicy Różanej. Ich brak obaw potwierdzają policyjne statystyki.

W ubiegłym roku w gminie Siennica Różana zanotowano 47 różnego rodzaju przestępstw, w tym najwięcej wykroczeń przeciwko rodzinie. Od stycznia tego roku zanotowano jedynie 16 wydarzeń natury kryminalnej.

- Ilość przestępstw maleje. Jest to też jeden z najniższych wskaźników zagrożenia przestępczością na terenie całego powiatu - stwierdza Marzena Skiba, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. – Reasumując, gmina Siennica Różana jest jedną z najbezpieczniejszych w powiecie.

Dlatego też większość mieszkańców Siennicy Różanej twierdzi, że w swojej miejscowości czuje się bezpiecznie. Jak wszędzie zdarzają się problemy z młodymi chuliganami. – Napiją się, wychodzą na ulice i zakłócają mój spokój - mówi pani Barbara, emerytka z Siennicy.

- Sporym zagrożeniem są wypadki drogowe - mówi Justyna, mieszkanka Siennicy. Jej chłopak dodaje: - Nie jestem stąd, ale jak dla mnie macie za mało przejść dla pieszych i należałoby to zmienić.

- W gminie jest spokojnie, tylko wypadków rzeczywiście całkiem sporo. W zeszłym tygodniu doszło do jednego na skrzyżowaniu, kobieta wjechała w inny samochód - opowiada pan Wiesław.

Statystyki nie kłamią. - W 2011 na terenie całej gminy doszło do 18 zdarzeń drogowych. Wszystkie to kolizje, nie odnotowaliśmy żadnych wypadków - komentuje Marzena Skiba. - Najczęstsze przyczyny zaistnienia tych kolizji to: zderzenie pojazdów i najechanie na zwierzę. Z kolei od stycznia 2012 roku do końca czerwca doszło do siedmiu kolizji.

Elwira Wachel

Fenomen Wakacyjnej Akademii Reportażu

Nawet najlepsi dziennikarze muszą czasami coś zjeść. Fot. Michał Olech


Co my tu robimy? Według programu – uczestniczymy w zajęciach rozszerzających naszą wiedzę o dziennikarstwie. Według mnie - …to nieco dłuższa historia.

Wakacyjna Akademia Reportażu, jej magia i fenomen tkwi przede wszystkim w ludziach. A wiadomo przecież, że wszyscy są różni i czego innego w innych szukają. Zacznę od gości, którzy do nas przyjeżdżają. Każdy ma wieloletnie, czasem nawet i kilkudziesięcioletnie doświadczenie. Jest mistrzem w swoim fachu i – przede wszystkim – wielkim człowiekiem. Prelegenci przyjeżdżając tutaj dzielą się z nami nie tylko swoją wiedzą, ale i sercem. Spędzamy z nimi wolny czas, bawimy się przy ognisku, czy grillu.

Myślę, że podziw i oklaski należą się przede wszystkim organizatorowi głównemu, czyli Frankowi (znanemu także jako Franciszek Piątkowski). Pomimo uciążliwego wirusa, który za nic nie chce się od niego odczepić, daje z siebie wszystko i jest z nami zawsze, gdy go potrzebujemy. Przed jego gabinetem, jak przed dziekanatem, cały czas ktoś czeka na swoją kolej. To tam rodzą się tematy naszych reportaży i odbywają się dłuższe rozmowy, takie o życiu. Pokój Franciszka to też znana i lubiana Izba Przyjęć, gdzie chorym podawane są „magiczne” ziółka.

W Siennicy Różanej nauczycielem dla innych może stać się każdy z uczestników. Przybywają tutaj osoby szukające... czegoś innego. Miejscowa aura pozwala na swobodne otworzenie się na świat, prowokuje do prowadzenia z innymi przemyśleń na tematy, nad którymi na co dzień nawet się nie zastanawiamy. Tutaj nic nas nie goni, wręcz przeciwnie – zachęca do głębszych refleksji. Myślę, że sprawia to, że chociaż wszyscy jesteśmy uczestnikami tej samej Akademii, to każdy odbiera ją we własny, unikalny sposób. Jak surrealisty obraz, który każdy interpretuje jak chce, a każdy opis jest słuszny.

Co my tu robimy według mnie? Poznajemy świat, innych i siebie.

Michał Olech

Krasnystaw Rocks! Mocne brzmienia w Krasnymstawie


Kara Boska

Krasnystaw popłynie na fali ciężkiego brzmienia. 20 lipca startuje I Przegląd Zespołów Rockowych „Krasnystaw Rocks!”.

Hard rock, blues, industrial i metal zgrają w duszy każdego potencjalnego uczestnika tego wydarzenia. Swoją muzykę zaprezentują takie zespoły jak: Coffins, K.A.S.K, Box Of Matches, Lemon Squeezer i Kara Boska.

Jest to pierwsza tego typu impreza w mieście. Organizatorzy z Krasnostawskiego Domu Kultury zapewniają „garażowym” zespołom profesjonalny sprzęt nagłośnieniowy, oświetlenie sceniczne i co najważniejsze dużą scenę estradową z zadaszeniem. Wciąż można się zgłaszać do udziału w imprezie. Przegląd jest otwarty dla wszystkich krasnostawskich kapel. Dzwonić lub pisać do organizatorów: tel. (82) 576-22-18, kom. 665-437-017, lub e-mail kultura@krasnystaw.pl


Szczegółowy harmonogram występów będzie dostępny w najbliższym czasie na stronie Krasnostawskiego Domu Kultur. Impreza odbędzie się w Amfiteatrze Miejskim w Krasnymstawie.

Ewa Fac
fot. Materiały prasowe

Coffins

K.A.S.K.

Strażak pomoże nawet kotu

Strażacy z OSP Siennica Różana
Więcej prewencji, mniej akcji - to motto siennickiej OSP. Strażacy starają się zapobiegać, Sienniczanie ochoczo współpracują, dzięki czemu mało jest niebezpiecznych zdarzeń.

Niestety, czasami dochodzi do wypadków. Najgłośniejsze akcje ratunkowe, w których uczestniczyła siennicka OSP, to m.in. wielka powódź w Wilkowie i okolicach, pożar miejscowego hotelowca i seria ostatnich podpaleń traw. Oczywiście przykro patrzeć, jak ktoś traci dobytek, dlatego strażacy wolą pomagać przy organizacji imprez. Kiedy trzeba pokierować ruchem drogowym, czy zadbać o bezpieczeństwo podczas dożynek, siennicka OSP zawsze chętnie przyjdzie z pomocą. Strażacy świetnie radzą sobie także z zapewnianiem rozrywek młodzieży. Corocznie, z okazji Dnia Dziecka urządzają pokaz wozów strażackich i sprzętu.

Pięć słuchaczek Wakacyjnej Akademii Reportażu im. Ryszarda Kapuścińskiego dostąpiło zaszczytu uczestnictwa w minirejsie po zalewie w Kozieńcu.

- To było niesamowite przeżycie! Wiatr we włosach, słońce na twarzy, cieplutka woda i zaciekawieni plażowicze. Poczułyśmy się wyjątkowo - wspomina jedna z nich.

Jednak łódka dużo pali, sprzęt kosztuje, jednostkę trzeba doposażać, a pieniędzy gminnych na wszystko nie wystarcza. Dlatego strażacy dokładają z własnych środków, bo „trzeba trzymać poziom”.

Ochotnicy z uśmiechem wspominają wezwanie do kota w studni, zgłoszone przez pewną panią. Jednak nie każda kobieta jest bezsilna w takich przypadkach – w siennickiej OSP służy ich kilka. Strażacy jednogłośnie podkreślają: „To nie zawód, to pasja. Trzeba mieć to we krwi”.

Marta Kalinowska
Julia Dziubek




>>> Więcej zdjęć z wyprawy po zalewie na naszym profilu na Facebooku.

Gospodynie z Borunia nie tylko gotują

Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Borunia. Fot. Marta Szpinda
 
- Każdy na co dzień zamyka się w swoim domu. Ma swój kąt, telewizor, a fajnie jest się czasem spotkać, pogadać, czy ugotować coś wspólnie – tłumaczy Agnieszka Krukowska, członkini Koła Gospodyń Wiejskich z Borunia.

Koło liczy około 25 osób i działa od lat. Członkinie podkreślają, że są młodym i pracowitym zespołem. Łączy ich nie tylko długoletnia przyjaźń, ale również miłość do gotowania.

- Co roku jeździmy do Fajsławic i Rejowca, by uczestniczyć w regionalnych pokazach potraw - opowiada Ewa Kniażuk, członkini koła.

W maju panie zaprezentowały swoje wyroby na Jarmarku Kulinarnym w Rejowcu. Ich najsłynniejszym daniem są pierogi z grzybami i kapustą. Panie przyznają, że nie mają specjalnego przepisu. 


- Jedyne, co wyróżnia nasze pierogi to składniki farszu. Same zbieramy grzyby w naszym lesie, a kapustę przynosimy z własnych ogródków - wyjaśnia Agnieszka Krukowska.

W przygotowywaniu pierogów biorą udział wszystkie panie. Innymi popisowymi przysmakami są ciasteczka drożdżowe z dżemem owocowym oraz produkty mleczne własnej roboty, takie jak ser żółty i naturalny jogurt ze zsiadłego mleka. Podczas pokazów kulinarnych chętni mogą spróbować i kupić te specjały.

- Dzięki takiej współpracy można oderwać się od codzienności – mówi Kazimiera Waszczyńska, członkini koła.

W niektórych inicjatywach biorą udział całe rodziny. Co roku organizowane są między innymi Dzień Kobiet i Dzień Dziecka. Członkinie koła mogły też skorzystać z kursu pierwszej pomocy. We wrześniu panie planują przygotować dożynki wojewódzkie. W ramach tej akcji będą ubierać ulice i domy Siennicy Różanej polnymi kwiatami.


Beata Marzec
Aleksandra Pucułek
Fot. Marta Szpinda

Legenda polskiego reportażu w Siennicy

Małgorzata Szejnert podczas jednego ze spotkań autorskich. Fot. Ewkaa/Wikipedia

Małgorzata Szejnert, reportażystka i współzałożycielka „Gazety Wyborczej”, w poniedziałek 9 lipca będzie gościem tegorocznej edycji Wakacyjnej Akademii Reportażu im. Ryszarda Kapuścińskiego.

Małgorzata Szejnert od wielu lat zajmuje miejsce w galerii sław polskiego reportażu. Jako reportażystka zadebiutowała w 1972 r. książką o Ameryce i Polonii amerykańskiej (Borowiki przy ternpajku). Następnie – w latach 1973-1981 była szefową działu reportażu w tygodniku „Literatura”. W 1980 r. jako reporterka pojechała do Stoczni im. Warskiego w Szczecinie, gdzie pomagała redagować biuletyn strajkowy, który później przekształcił się w pismo NSZZ Solidarność Pomorza Zachodniego. Efektem jej pracy w Szczecinie była napisana wspólnie z Tomaszem Zalewskim książka Szczecin: Grudzień, Sierpień, Grudzień.

Po wprowadzeniu stanu wojennego Szejnert odmówiła pracy w jakiejkolwiek oficjalnej polskiej gazecie i wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracowała w Nowym Dzienniku. Po powrocie do Polski brała czynny udział w tworzeniu „Gazety Wyborczej”, w której pracuje od 1989 r., a przez blisko 15 lat kierowała działem reportażu tej gazety.

Do jej najbardziej znanych książek należą: Sława i infamia (1988), Śród żywych duchów (1990), Czarny ogród (2007), Wyspa klucz (2009) oraz wydany w ubiegłym roku reportaż Dom żółwia. Zanzibar. Za swoje książki Małgorzata Szejnert otrzymała wiele nagród, m.in. Nagrodę Mediów Publicznych COGITO i „Górnośląskiego Tacyta”. Była także finalistką Nagrody Literackiej Nike 2008 oraz finalistką Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2008. Szejnert miała także przygodę z filmem – w 1982 r. wraz z Romanem Załuskim napisała scenariusz do filmu Jeśli się odnajdziemy.

Spotkanie z Małgorzatą Szejnert odbędzie się 9 lipca o godzinie 15 w sali Centrum Kultury w Siennicy Różanej. Będzie to drugie spotkanie Małgorzaty Szejnert ze słuchaczami Akadademii – pierwszy raz autorka gościła w Siennicy Różanej w 2010 r. Tym razem wygłosi wykład pt. Szczegół w reportażu. Wstęp wolny. Serdecznie zapraszamy!



Maciej Bielak

Cygańskie klimaty w Siennicy Różanej (wideo)

Zespół Cygańskie Czary w Siennicy Różanej. Fot. Marta Szpinda


W sąsiedztwie stawów i drzew, w amfiteatrze w Siennicy Różanej wystąpił zespół "Cygańskie Czary". Był to ich pierwszy występ w tym miejscu. Na pewno nie ostatni...

Pierwszego lipca w Siennicy Różanej można było podziwiać Elenę Rutkowską - główną gwiazdę rewii estradowej „ Cygańskie Czary”. Zespół przyjechał na zaproszenie organizatora Wakacyjnej Akademii Reportażu im. Ryszarda Kapuścińskiego, Franciszka Piątkowskiego. Grupa Eleny gościła w Siennicy po raz pierwszy. Wokalistka zachwycona gościnnością mieszkańców zapowiedziała, że chętnie przyjmie kolejne zaproszenie.

Rewia odbyła się w miejscowym amfiteatrze. Mieszkańcy Siennicy i okolic mieli okazję podziwiać śpiew Eleny Rutkowskiej, jej zagranicznych kolegów z zespołu oraz taniec dziewczyn - Wioletty, Kathariny i Kingi. Tancerki, jak i sama wokalistka były ubrane w długie cygańskie suknie zgrabnie odsłaniające dekolt. Ozdobione dużą ilością cekinów, kolorowych paciorków i innych ozdób, wprowadzały widzów w bajkowy klimat.

- Bardzo mi się podobają te stroje, wszystko tak pięknie się błyszczy – mówi pani Ania, mieszkanka Siennicy Różanej.

Już po paru minutach publiczność poczuła cygański klimat. Ludzie śpiewali i tańczyli razem z zespołem. Nawet u najbardziej opornych dało się zauważyć rytmiczne podrygiwanie stopą, czasem nawet subtelne klaskanie.

- Liczę że jeszcze kiedyś do nas przyjadą - z nadzieją w głosie powiedziała po występie pani Magda, która przyjechała na koncert z sąsiedniej wsi.

Eliza Jastrzębska
fot. Marta Szpinda
wideo Michał Olech, Katarzyna Niedziela




Widownia podczas koncertu w siennickim amfiteatrze




niedziela, 1 lipca 2012

Cygańskie Czary w Siennicy Różanej

Wakacyjna Akademia Reportażu im. Ryszarda Kapuścińskiego startuje w niedzielę 1 lipca. Z tej okazji w Siennicy Różanej odbędzie się koncert zespołu Cygańskie Czary.

Na naszej stronie znajdziecie relację z koncertu.

wtorek, 5 czerwca 2012

Występ Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego

27 maja 2012 r. Siennicę Różaną zaszczycili swoją obecnością niecodzienni goście. Z okazji Święta Ludowego oraz 20-lecia Zarządu Okręgowego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych zawitał do nas Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego.




















>>> Więcej zdjęć: Występ Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego

Siennica Różana. Informacja o gminie

Gmina Siennica Różana (do 1925 gmina Rudka) – gmina wiejska w województwie lubelskim, w powiecie krasnostawskim. Na terenie gminy znajduje się 14 miejscowości, a są to: Siennica Różana, Siennica Królewska Duża, Siennica Królewska Mała, Baraki, Boruń, Kozieniec, Maciejów, Rudka, Stójło, Wierzchowiny, Wola Siennicka, Zagroda, Zwierzyniec, Żdżanne.